No products in the cart
Rynek zalała fala kosmetyków konopnych. Znaleźć je możemy nie tylko w sklepach konopnych, zielarniach i aptekach. Coraz częściej w drogeriach sieciowych wśród najbardziej popularnych marek ekskluzywnych czy na stacjach benzynowych.
Analizując pojawiające się ostatnio „kosmetyki konopne” z wyraźną grafiką liścia Cannabis Sativa. Możemy dojść do wniosku, że konopie za wszelką cenę chcą zdominować rynek kosmetyczny.
Coraz szerzej opisywane w mediach właściwości tej rośliny, która jest remedium na wiele schorzeń skórnych powoduje, że interesują się nią producenci wielu marek dermokosmetycznych.
Co jednak widzimy, kiedy odwrócimy opakowanie i przeanalizujemy skład INCI, czyli recepturę?
Entuzjazm gwałtownie opada, kiedy dowiadujemy się, że Cannabis Sativa Seed Oil znajduje się w kosmetyku w ilościach śladowych. Najczęściej na jednej z ostatnich pozycji receptury. Skład INCI pokazuje komponenty w ilości od największej do najmniejszej ilości. Nie mamy dostępu do dokładnych receptur producentów. Jednak sprawdzając pozycje w składzie, możemy mieć pojęcie o konstrukcji kremu i jego realnym działaniu. Gdybyśmy mieli określić najnowsze trendy w kosmetykach konopnych powiedziałabym, że powtarzającym się elementem jest nachalna grafika sugerująca, że olej z nasion konopnych został w składzie użyty. Jeśli naszym priorytetem jest skuteczność, zachęcam jednak do krytycznej analizy.
Olej konopny znajdziemy nie tylko w produktach do pielęgnacji twarzy, dłoni i ciała. Ale również w pastach do zębów, płynach na afty i opryszczkę czy kosmetykach do pielęgnacji włosów.
Ze względu na wysokie bezpieczeństwo i silne właściwości regenerujące i przeciwzapalne konopie zdobywają zaufanie coraz szerszego grona odbiorców. Z radością obserwujemy również, że organy kontrolujące działalność związaną z konopiami są świadome jego pełnej legalności. Stygmatyzowanie jej na podstawie marihuanowej fobii społecznej i wciąż jeszcze krzywdzących opinii na temat THC jest nieporozumieniem. Niepotrzebnie miesza dwa odrębne tematy.
Kosmetyki konopne zawierają roślinę pozbawioną substancji psychoaktywnych! A ilość dobroczynnych właściwości powoduje, że dumnie wchodzą na salony. Zapewne na dłużej pozostaną w centrum kosmetycznej uwagi.